Drugi etap: Klasztor YueShan (Jiaozuo, prowincja Henan), założony w 1158 roku n.e., jest znanym w historii świętym miejscem buddyjskim. Jest znany jako jedna z czterech słynnych świątyń Zhongyuan, wraz z klasztorami Shaolin, klasztorami Baima i klasztorami Xiangguo.
Świątynia jest częścią kompleksu klasztornego Shaolin, nawet jeśli jest od niego daleko. Strój mnichów, rytuały i modlitwy są identyczne, a wszystkie podlegają opatowi klasztoru Shaolin. Nawet bryła i układ przestrzenny przypominają klasztor Shaolin. Nasz mistrz HengZhi spędził 4 dni na modlitwie i kontemplacji, przystosowując się do codziennego życia mnichów. Pozwoliło mu to wzmocnić duchową stronę (Chan) stylu Shaolin.
Było to kolejne wyjątkowe doświadczenie blisko mnichów, umożliwiające wzmocnienie wewnętrznych sił i „oczyszczenie się” z wpływów społeczeństwa konsumpcyjnego, nadmiernie zglobalizowanego i wiecznie zabieganego.
Dzień zaczynał się modlitwą o godzinie 5 rano i kończył o godzinie 19, pozostawiając czas na długie spacery po lesie i chwile kontemplacji. Nie zabrakło także okazji do poznania innych mnichów, pomimo barier językowych, przy wykorzystaniu nowoczesnych aplikacji do tłumaczeń.
Trzeci etap: Przyjazd do legendarnego klasztoru Shaolin (Dengfeng, prowincja Henan). Pięć intensywnych dni modlitw i spotkań z innymi mnichami. Niestety od tego roku w klasztorze nie wolno już nocować ani trenować obcokrajowcom (choć w przeszłości było to możliwe). Pomimo tych ograniczeń nasz mistrz Shi HengZhi spędził dużo czasu w klasztorze wraz ze swoim mistrzem Shi YanTi. Razem spacerowali i dyskutowali o filozofii Chan w obszarach klasztoru niedostępnych dla turystów i tłumu. Były miejsca pełne ciszy i magii, w których można było poczuć tysiąclecia historii.
Czas spędzony w klasztorze był również okazją do odwiedzenia groty Bodhidarma, gdzie według legendy medytował przez dziewięć lat bez jedzenia i picia. Wspinaczka na górę Xiangbi przez prawie 2 kilometry w kierunku jaskini była intensywnym wyzwaniem fizycznym, nie tylko ze względu na wysokie nachylenie, ale także ekstremalnie upalną pogodę. Schody wzdłuż tej trasy są znane jako trasa treningowa dla mnichów z Shaolin, którzy wspinają się po nich, podpierając się na nich rękami i nogami.
Odbyło się także specjalne zwiedzanie Lasu Pagodowego, uznawanego za miejsce święte, gdzie każda budowla symbolizuje nagrobek mnicha. Pagody różnią się wielkością, w zależności od rangi mnicha, któremu są poświęcone, a także nieznacznie różnią się stylem, ponieważ budowano je w różnych epokach na przestrzeni wieków.
Było niezwykłe doświadczenie, które mamy nadzieję będzie można powtarzać każdego lata, być może bez wspomnianych ograniczeń.